Rokrocznie w całej Polsce nawet 30 tysięcy pacjentów przechodzi operację tarczycy. W roku ubiegłym specjaliści ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie takich zabiegów przeprowadzili ponad 140. Większość z nich odbyła się w wykorzystaniem neuromonitoringu – nowoczesnej technologii minimalizującej ryzyko uszkodzenia nerwów odpowiadających za głos.
O tarczycy
Ten endokrynny gruczoł położony w przedniej części szyi (pod krtanią) odpowiada za magazynowanie i uwalnianie hormonów wpływających na pracę układów nerwowego, rozrodczego, sercowo-naczyniowego. Tarczyca odgrywa także istotną rolę w prawidłowym metabolizmie. Brak równowagi w gospodarce hormonami tarczycowymi może prowadzić do nadczynności lub niedoczynności tego gruczołu. W przebiegu części schorzeń mogą pojawiać się w tarczycy guzki, często w postaci tzw. wola guzkowatego. W skrajnych przypadkach zmiany te mogą mieć charakter złośliwy. Część wymaga operacji polegającej na usunięciu albo jednego płata, albo całego gruczołu.
Nieprawidłowości związane z działaniem tarczycy może mieć nawet co piąty Polak.
Neuromonitoring
– Rolą chirurgów jest wyleczenie pacjenta w sposób dla niego bezpiecznych i skuteczny – mówi prof. Jerzy Sieńko z oddziału chirurgii ogólnej i transplantacyjnej z pododdziałem chirurgii onkologicznej SPWSZ. – Takie działanie umożliwiają współczesne narzędzia chirurgiczne, do których zaliczamy m.in. neuromonitoring. System w trakcie operacji dokładnie pokazuje nam, gdzie przebiegają nerwy odpowiedzialne za to, że możemy mówić.
Dzięki tej wiedzy lekarz może przeprowadzić zabieg w taki sposób, aby nie uszkodzić nerwów. Jest to o tyle ważne, że nerwy krtaniowe wsteczne odpowiadają za rozwieranie i zamykanie szpary głośni, a więc – po prostu – za głos i możliwość mówienia. Neuromonitoring śródoperacyjny jest rozwiązaniem stosowanym przy operacjach tarczycy w Polsce od lat, jednakże w wielu ośrodkach wciąż nie jest powszechnym narzędziem. Szacuje się, że w naszym kraju mniej niż połowa operacja tarczycy odbywa się z jego wykorzystaniem. Dla porównania – w Niemczech odsetek ten wynosi ok. 95%.
Elektronarzędzia
Narzędzia elektrochirurgiczne stosowane przez operatorów w SPWSZ przy operacjach m.in. tarczycy są dla pacjenta bezpieczniejsze i znacznie mniej inwazyjne.
– Ich zadaniem jest skuteczne usunięcie chorych tkanek przy jednoczesnym jak najmniejszym oddziaływaniu na tkanki zdrowe – mówi prof. Jerzy Sieńko.
Wysokospecjalistyczne urządzenia elektrochirurgiczne (takie jak np. noże harmoniczne i system zamykania naczyń LigaSure) działają dzięki energii cieplnej, która pozwala np. na precyzyjne i bezpieczne dla okolicznych tkanek cięcia. Ma to wpływ m.in. na szybkość gojenia się rany, a – co za tym idzie – możliwość szybszego powrotu pacjenta do domu i codziennego życia.
– Minęła godzina od operacji, czuję się bardzo dobrze, niepotrzebne się bałam, bo głos jest niezmieniony – mówiła chwilę po zabiegu pani Karolina, pacjentka operowana przez prof. Sieńkę 4 maja.
Pani Karolina dzień po operacji została wypisana do domu.