24 marca, dokładnie w 141. rocznicę poinformowania świata nauki o wyizolowaniu prątka gruźlicy przez Roberta Kocha, obchodzony jest Światowy Dzień Gruźlicy. To dobra okazja, by przypomnieć o tej groźnej chorobie i przyjrzeć się jej leczeniu. Tym bardziej, że Szpital Wojewódzki w Szczecinie-Zdunowie od niedawna jest jednym z ośrodków koordynujących pilotażowy program leczenia gruźlicy wielolekoopornej.
– Program jest przełomem w leczeniu gruźlicy wielolekoopornej. Pacjenci, którzy do tej pory musieli odizolowani przebywać w szpitalu, często przez długie miesiące lub nawet lata, od niedawna po odprątkowaniu leczeni są w domach – mówi lek. Iwona Witkiewicz, konsultant wojewódzka w dziedzinie chorób płuc i lekarz kierujący oddziałem gruźlicy i chorób płuc w SPWSZ.
O gruźlicy
Gruźlica to bakteryjna choroba zakaźna wywoływana przez prątka gruźlicy. Dzisiaj raczej zapomniana, niesłusznie kojarząca się z zamierzchłą przeszłością, kiedy to nazywano ją „suchotami” lub „białą plagą”. Tymczasem według WHO na całym świecie zakażonych jest 1,7 mld osób, a Polska ze swoją liczbą zachorowań znajduje się w czołówce Europy. Co ważne, choroba rozprzestrzenia się drogą kropelkową, a to nie pomaga w jej uniknięciu.
– Choroba najczęściej atakuje płuca, ale zmiany gruźlicze mogą wystąpić w wielu innych miejscach. Gruźlica często dotyczy opłucnej i obwodowych węzłów chłonnych, rzadziej kości, stawów, układu moczowego czy mózgu, ale warto pamiętać, że może pojawić się w każdym narządzie – mówi lek. Iwona Witkiewicz. – Pacjent z rozwijającą się chorobą może odczuwać osłabienie, tracić na wadze, pocić się, miewać gorączkę lub stany podgorączkowe, uporczywie kaszleć i wykrztuszać. W przypadkach bardziej zaawansowanych występuje także krwioplucie. Istnieje także postać utajona, która nie daje żadnych objawów, ale przy obniżonej odporności może rozwinąć się w pełnoobjawową chorobę. Tak dzieje się nawet w 10% przypadków zakażeń. W diagnostyce, obok dokładnego wywiadu lekarskiego, istotne będą także zdjęcia RTG i, przede wszystkim, rozbudowany zestaw badań mikrobiologicznych, które potwierdzą obecność prątków w organizmie pacjenta.
Leczenie gruźlicy opiera się na farmakologii. Jest to długotrwałe, minimum sześciomiesięczne, regularne przyjmowanie odpowiednich leków przeciwprątkowych. Przy szybkim zdiagnozowaniu choroby i wdrożeniu odpowiedniego leczenia walka z gruźlicą w większości przypadków kończy się sukcesem.
Gruźlica wielolekooporna
Niewłaściwie dobrane leki, przerwy w ich przyjmowaniu lub przedwczesne zakończenie leczenia sprzyjają zachorowaniom na gruźlicę wielolekooporną (MDR-TB), a więc taki typ choroby, w którym prątki uodporniły się na najskuteczniejsze leki przeciwgruźlicze.
– Ten typ gruźlicy wymaga długotrwałego leczenia pacjenta w warunkach szpitalnych. Taki pobyt może trwać nawet 24 miesiące. To nie tylko znaczne obciążenie oddziałów takich, jak mój, ale także, a raczej przede wszystkim, dramat pacjenta, który ma dosłownie przymusową przerwę w życiorysie – tłumaczy lek. Iwona Witkiewicz. – Na szczęście, schemat leczenia gruźlicy wielolekoopornej po latach się zmienia. Nasz szpital realizuje pilotaż polegający na ambulatoryjnym leczeniu MDR-TB. Pacjent zatem przebywa w szpitalu tylko w okresie prątkowania, ale może kontynuować leczenie w domu. Wtedy oczywiście wciąż pozostaje pod opieką lekarzy i przyjmuje leki.
Leczenie w ramach pilotażu może trwać sześć lub dziewięć miesięcy i wykorzystuje tzw. telemonitoring. Takie podejście do choroby jest odpowiedzią na rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia.
W rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 30 września ur. czytamy, że celami programu pilotażowego są:
- rozwiązanie problemu ciągłości terapii osób, o których mowa w art. 1 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz. U. poz. 583, z późn. zm.3), leczonych z powodu MDR-TB;
- przetestowanie telemonitoringu nad osobami z MDR-TB;
- ograniczenie hospitalizacji osób z MDR-TB na rzecz leczenia prowadzonego w trybie ambulatoryjnym”.
Ministerstwo dokładnie opisało poszczególne elementy składowe leczenia w ramach pilotażu. Należą do nich porady lekarskie diagnostyczne i kwalifikacyjne, porady kontrolne udzielane co najmniej raz w miesiącu, teleporady nadzorujące przyjmowanie leków w domu pacjenta, wydawanie leków, badania mikrobiologiczne plwociny, końcową poradę lekarską z oceną wyników leczenia.
W programie pilotażowym wyznaczono ponad regionalnych ośrodków koordynujących w całej Polsce. W województwie zachodniopomorskim SPWSZ w Szczecinie jest jedyną placówką realizującą program. Obecnie – w ramach trwającego pilotażu – w Szpitalu Wojewódzkim leczonych jest 2 pacjentów.
Program pilotażowy realizowany będzie do 30 września 2024. Następnie przyjdzie czas na jego podsumowanie.