Finał wojewódzki ogólnopolskiego konkursu „Pielęgniarka roku 2009” zakończył się sukcesem Agnieszki Mokrzyńskiej - Pietrzyk ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie. Zwyciężczyni będzie reprezentować region zachodniopomorski w finale krajowym, który odbędzie się 13 maja w Ciechanowie. Tegoroczny finał V edycji konkursu będzie miał szczególną oprawę. Odbędzie się w dniu centralnych obchodów Międzynarodowego Dnia Pielęgniarek, a na dodatek od 13 do 15 maja, także w Ciechanowie, obraduje X Kongres Pielęgniarek Polskich.
Organizatorem konkursu na szczeblu wojewódzkim jest Szczecińska Izba Pielęgniarek i Położnych oraz Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie o/ Szczecin. W finale wojewódzkim najliczniej reprezentowany był szpital na Arkońskiej, łącznie 9 osób w tym 8 pielęgniarek oraz jeden pielęgniarz, kolega naszej laureatki z Pododdziału Hepatologii i Transplantacji Wątroby, natomiast całe grono finalistów liczyło 15 osób. Zgodnie z regulaminem finaliści odpowiadali w ciągu godziny na 60 pytań testowych, a nad poprawnością konkursu czuwała komisja w składzie: dr Bożena Gorzkowicz, Renata Pęciak i Katarzyna Gawłowska – Lichota ze Szczecina oraz Monika Mrowicka z Warszawy. Zwyciężczyni finału wojewódzkiego Agnieszka Mokrzyńska – Pietrzyk wystąpi w finale krajowym z prezentacją, której wspólny temat dla wszystkich finalistek brzmi: „Rola czasopism pielęgniarskich w Polsce od 1921 roku do czasów współczesnych dla rozwoju pielęgniarstwa polskiego”.
Poznajmy się…
Imię: Agnieszka
Nazwisko: Mokrzyńska – Pietrzyk
Wykształcenie: wyższe
Miejsce pracy: Szpital Wojewódzki w Szczecinie, Pododdział Hepatologii i Transplantacji Wątroby
Staż zawodowy: 17 lat
Stan rodzinny: dwie córki, 6-letnia Karina i 4-letnia Nikola, mąż Artur pracuje w agencji reklamowej
Hobby: psychologia, pływanie, literatura sensacyjna, muzyka relaksacyjna.
- Serdeczne gratulacje, z satysfakcją odnotowujemy kolejny sukces pielęgniarki ze szpitala na Arkońskiej i czekamy teraz na ten najważniejszy start w finale krajowym…
- Dziękuję za miłe słowa, sukces w finale wojewódzkim bardzo mnie ucieszył i zmobilizował, rzeczywiście teraz najważniejsza próba sił w Ciechanowie, już niedługo, 13 maja.
- Trzynastego…
- Nie jestem przesądna, raczej „trzynastka” nie ma u mnie szczególnego znaczenia, ale jak w życiu bywa nawet najmniejszy okruszek szczęścia jest mile widziany i na to też liczę w Ciechanowie, właśnie trzynastego maja. Udziału w tych „zawodach” nie traktuję w kategorii być albo nie być, przepustkę do finału ogólnopolskiego traktuję jako następne wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć. W ubiegłym roku też startowałam w finale regionalnym, zajęłam trzecie miejsce i wtedy gratulowałam sukcesu Ani Kuzko, pielęgniarce z naszego szpitala. Teraz ja jestem w podobnej roli i postaram się nie zawieść oczekiwań.
- Znaczący jest udział w tym konkursie pielęgniarek ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie. W ubiegłym roku 12 finalistek, w tym 8 pań i jeden kolega „po fachu”. Jak się mobilizujecie do tak udanych „występów”?
- Chęć sprawdzenia umiejętności i wiedzy, a przede wszystkim zdolność patrzenia w przyszłość, ponieważ bez ciągłego kształcenia i doskonalenia się w tym zawodzie po prostu zostaje się z tyłu. Namawiamy koleżanki i kolegów do startu konkursie, informujemy o jego walorach i wysokim poziomie. To fajna przygoda, a wyniki uzyskiwane przez reprezentację z „Arkońskiej” są najlepszą reklamą.
- Czy dużo czasu zajęło pani przygotowanie się do udziału w konkursie?
- Tak się składa, że niejako równolegle przygotowuję się do poważnego egzaminu ze specjalizacji zachowawczej i tym samym zakres wiedzy musi być w miarę uniwersalny. Jeżeli oceniać stopień trudności pytań konkursowych muszę powiedzieć, że były dość skomplikowane, tendencyjne, chyba z nadmierną zawartością problematyki pulmonologicznej czy torakochirurgii, bez wątpienia trudniejsze aniżeli w ubiegłym roku.
- Koleżanki i kolega z Oddziału odciążą zapewne w obowiązkach, by mogła się pani jak najlepiej przygotować do finału krajowego…
- Niestety, żadnej taryfy ulgowej, codzienna praca, obowiązki zarówno zawodowe jak i rodzinne, ale nie powiem, data 13 maja „chodzi mi po głowie”. Sukces w finale regionalnym cieszy i został dostrzeżony, na pewno duża satysfakcja i zadowolenie za miłe słowa usłyszane w Oddziale z ust przełożonych, koleżanek i kolegów, także pacjentów. Takie gesty mobilizują jednak człowiek może zrobić zawodowo tylko tyle ile pracy może wykonać dla dobra pacjenta. W zawodzie pielęgniarki „sprawdzam się” już przez 17 lat. Po przyjeździe z rodzinnego Giżycka zaczynałam w szpitalu na Pomorzanach, spędziłam tam 14 lat, później kontrakt w szpitalu na Arkońskiej. Z obecnego miejsca pracy jestem szczególnie zadowolona. Od dziecka miałam takie coś w sobie, chęć pomagania, troskliwej opieki nad lalkami, miśkami…Później przełożyło się to na bardziej dorosłe decyzje, duży wpływ na wybór zawodu pielęgniarki miała zapewne atmosfera rodzinna. Powołanie do tego zawodu uporczywie kształtowały we mnie cztery ciocie, dwie lekarki i dwie pielęgniarki.
- A pedagogika?
- Faktycznie, też zaistniała w moim życiu, ukończyłam wyższe studia z zakresu pedagogiki i pracowałam z dziećmi niesłyszącymi. Jednak los tak sprawił, że obecnie wykonywana profesja pielęgniarki jest numerem jeden wśród moich zawodowych zainteresowań.
- Trzymamy kciuki i życzymy udanej prezentacji w Ciechanowie, 13 maja…
- Na szczęście nie będzie to piątek…
Organizatorem konkursu na szczeblu wojewódzkim jest Szczecińska Izba Pielęgniarek i Położnych oraz Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie o/ Szczecin. W finale wojewódzkim najliczniej reprezentowany był szpital na Arkońskiej, łącznie 9 osób w tym 8 pielęgniarek oraz jeden pielęgniarz, kolega naszej laureatki z Pododdziału Hepatologii i Transplantacji Wątroby, natomiast całe grono finalistów liczyło 15 osób. Zgodnie z regulaminem finaliści odpowiadali w ciągu godziny na 60 pytań testowych, a nad poprawnością konkursu czuwała komisja w składzie: dr Bożena Gorzkowicz, Renata Pęciak i Katarzyna Gawłowska – Lichota ze Szczecina oraz Monika Mrowicka z Warszawy. Zwyciężczyni finału wojewódzkiego Agnieszka Mokrzyńska – Pietrzyk wystąpi w finale krajowym z prezentacją, której wspólny temat dla wszystkich finalistek brzmi: „Rola czasopism pielęgniarskich w Polsce od 1921 roku do czasów współczesnych dla rozwoju pielęgniarstwa polskiego”.
Poznajmy się…
Imię: Agnieszka
Nazwisko: Mokrzyńska – Pietrzyk
Wykształcenie: wyższe
Miejsce pracy: Szpital Wojewódzki w Szczecinie, Pododdział Hepatologii i Transplantacji Wątroby
Staż zawodowy: 17 lat
Stan rodzinny: dwie córki, 6-letnia Karina i 4-letnia Nikola, mąż Artur pracuje w agencji reklamowej
Hobby: psychologia, pływanie, literatura sensacyjna, muzyka relaksacyjna.
- Serdeczne gratulacje, z satysfakcją odnotowujemy kolejny sukces pielęgniarki ze szpitala na Arkońskiej i czekamy teraz na ten najważniejszy start w finale krajowym…
- Dziękuję za miłe słowa, sukces w finale wojewódzkim bardzo mnie ucieszył i zmobilizował, rzeczywiście teraz najważniejsza próba sił w Ciechanowie, już niedługo, 13 maja.
- Trzynastego…
- Nie jestem przesądna, raczej „trzynastka” nie ma u mnie szczególnego znaczenia, ale jak w życiu bywa nawet najmniejszy okruszek szczęścia jest mile widziany i na to też liczę w Ciechanowie, właśnie trzynastego maja. Udziału w tych „zawodach” nie traktuję w kategorii być albo nie być, przepustkę do finału ogólnopolskiego traktuję jako następne wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć. W ubiegłym roku też startowałam w finale regionalnym, zajęłam trzecie miejsce i wtedy gratulowałam sukcesu Ani Kuzko, pielęgniarce z naszego szpitala. Teraz ja jestem w podobnej roli i postaram się nie zawieść oczekiwań.
- Znaczący jest udział w tym konkursie pielęgniarek ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie. W ubiegłym roku 12 finalistek, w tym 8 pań i jeden kolega „po fachu”. Jak się mobilizujecie do tak udanych „występów”?
- Chęć sprawdzenia umiejętności i wiedzy, a przede wszystkim zdolność patrzenia w przyszłość, ponieważ bez ciągłego kształcenia i doskonalenia się w tym zawodzie po prostu zostaje się z tyłu. Namawiamy koleżanki i kolegów do startu konkursie, informujemy o jego walorach i wysokim poziomie. To fajna przygoda, a wyniki uzyskiwane przez reprezentację z „Arkońskiej” są najlepszą reklamą.
- Czy dużo czasu zajęło pani przygotowanie się do udziału w konkursie?
- Tak się składa, że niejako równolegle przygotowuję się do poważnego egzaminu ze specjalizacji zachowawczej i tym samym zakres wiedzy musi być w miarę uniwersalny. Jeżeli oceniać stopień trudności pytań konkursowych muszę powiedzieć, że były dość skomplikowane, tendencyjne, chyba z nadmierną zawartością problematyki pulmonologicznej czy torakochirurgii, bez wątpienia trudniejsze aniżeli w ubiegłym roku.
- Koleżanki i kolega z Oddziału odciążą zapewne w obowiązkach, by mogła się pani jak najlepiej przygotować do finału krajowego…
- Niestety, żadnej taryfy ulgowej, codzienna praca, obowiązki zarówno zawodowe jak i rodzinne, ale nie powiem, data 13 maja „chodzi mi po głowie”. Sukces w finale regionalnym cieszy i został dostrzeżony, na pewno duża satysfakcja i zadowolenie za miłe słowa usłyszane w Oddziale z ust przełożonych, koleżanek i kolegów, także pacjentów. Takie gesty mobilizują jednak człowiek może zrobić zawodowo tylko tyle ile pracy może wykonać dla dobra pacjenta. W zawodzie pielęgniarki „sprawdzam się” już przez 17 lat. Po przyjeździe z rodzinnego Giżycka zaczynałam w szpitalu na Pomorzanach, spędziłam tam 14 lat, później kontrakt w szpitalu na Arkońskiej. Z obecnego miejsca pracy jestem szczególnie zadowolona. Od dziecka miałam takie coś w sobie, chęć pomagania, troskliwej opieki nad lalkami, miśkami…Później przełożyło się to na bardziej dorosłe decyzje, duży wpływ na wybór zawodu pielęgniarki miała zapewne atmosfera rodzinna. Powołanie do tego zawodu uporczywie kształtowały we mnie cztery ciocie, dwie lekarki i dwie pielęgniarki.
- A pedagogika?
- Faktycznie, też zaistniała w moim życiu, ukończyłam wyższe studia z zakresu pedagogiki i pracowałam z dziećmi niesłyszącymi. Jednak los tak sprawił, że obecnie wykonywana profesja pielęgniarki jest numerem jeden wśród moich zawodowych zainteresowań.
- Trzymamy kciuki i życzymy udanej prezentacji w Ciechanowie, 13 maja…
- Na szczęście nie będzie to piątek…